Mój ukochany dom, co on by powiedział? Być może stwierdziłby, że czas
odświeżyć wnętrza czterech kątów i np. zmienić kolory ścian na bardziej
wiosenne i optymistyczne. Prawdopodobnie zwróciłby uwagę na
energooszczędne rozwiązania i skrytykowałby mnie za to, że znowu
ocieplenie domu skończyło się tylko na obietnicach...
Niewykluczone, że zachęcałby mnie bym oprócz wanny
zamontowała również prysznic, który jest zdrowszy i zużywa zdecydowanie
mniej wody. A Twój dom na co zwróciłby Ci uwagę?
Muszę przyznać, że choć nie należę do
teamu „perfekcyjnej pani domu” to również nie uważam się za tzw.
„c*ujową panią domu”, (to tytuł jednego z bardziej popularnych fanpage’y
na fejsbuku mający prawie 350.000 fanów!) to jestem pewna, że mój dom
zwróciłby mi uwagę na kilka istotnych kwestii.
Oszczędna nigdy nie byłam i pewnie gdyby nie mąż to bym nie miała się
gdzie podziać, bo wszystkie pieniądze bym przepuściła… Mój dom
prawdopodobnie od tego by zaczął, najpewniej od wyliczenia ile kosztują
moje godzinne sesje w wannie pełnej gorącej wody, kiedy to kran cały
czas jest odkręcony, bo bez niego to jakoś tak za cicho… Ale co ja na to
poradzę, że lubię ciepło? I tu pewnie przyganiłby mi, że skoro jestem
tak ciepłolubna, to czemu tyle zwlekamy z generalnym remontem i że już
dawno powinniśmy wymienić okna na energooszczędne i ocieplić dom
porządnym styropianem, żeby ciepło nie uciekało i rachunki za ogrzewanie
były niższe. Mąż twierdzi, że to wcale nie taki duży wydatek, w
przypadku naszego metrażu to inwestycja rzędu 20.000 zł (robocizna +
kompletny system ociepleń Termo Organiki + nowe dobre okna
energooszczędne np. Oknoplastu). Inwestycja według jego inżynieryjnych
wyliczeń zwraca się w dość krótkim czasie. Mężunio twierdzi, że jak
ocieplimy styropianem w kropki o grubości 15 cm to zaoszczędzimy nawet
kilka tysięcy złotych na ogrzewaniu. Jak mu mówię, że za kilka lat chcę
się przenieść do cieplutkiej Hiszpanii i nie chcę bez sensu wydawać
pieniędzy na jakieś tam docieplenie, argumentuje, że ocieplony dom jest
bardziej atrakcyjny, łatwiej i lepiej można go sprzedać. Generalnie na
tych sprawach zna się jak mało kto, ale mimo, że nalega na
termomodernizację od kilku lat, to ja niestety znajduję zawsze jakąś
wymówkę. A to potrzebne nam pieniądze na wyjazd na narty, a to znów
ślub syna, a to czesne córki, itd. Zresztą w czym będę chodziła po domu,
jak nie w starym, ukochanym i ciepłym dresie?:) Będąc przy temacie
generalnego remontu myślę sobie, że może zrobić wszystko za jednym
zamachem i odświeżyć też kolor ścian i sufitu, choć przerzuciliśmy się
na e-papierosy to dawno ścian nie odmalowywaliśmy,a pewnie by się
przydało (wiem, wiem na pewno dom nalegałby, żebyśmy w ogóle rzucili
palenie! I mam taki plan od moich urodzin w lutym). W zasadzie pomysł na
mały remont nie jest zły, odmalowany dom będzie bardziej przyjazny, a
skoro syn się wyprowadził, to mogłabym u niego w pokoju zorganizować
całkiem sporą garderobę i mały warsztacik krawiecki, bo lubię czasem
uszyć coś oryginalnego! Muszę to przemyśleć... No dobrze, ale wracając
do żalów naszego domku pewnie zwymyślałby mnie, że nie interesuję się
ogrodem (mój mąż lubi się w tym babrać, to co ja mu się będę wtrącać!) i
faktycznie od 2 lat, za domem jest wykopana wielka dziura… w której
miał być basen, ale ekipa budowlana, żeby się nie wdawać w szczegóły, po
prostu nawaliła. Właśnie pamiętajcie zawsze, ale to zawsze bierzcie
rekomendacje od rodziny czy znajomych wybierając ekipę remontową, nigdy w
ciemno! W tym roku na wiosnę zacisnę pasa i ogarnę z mężem te
archeologiczne wykopaliska. Jakby się tak zastanowić to chyba jednak
bliżej do bycia „c*ujową panią domu” niż perfekcyjną… Chociaż na pewno
nie gorszą niż Susan czy Gabi z „gotowych na wszystko”! Na swoją obronę
mogę powiedzieć, że kocham prasować! Żadna z moich przyjaciółek tego nie
rozumie, ale naprawdę to jest moment kiedy mogę się gapić na swój
ulubiony serial bez wyrzutów sumienia i robiąc przy tym coś
pożytecznego! Zaczęłam się teraz zastanawiać nad zmywarką, nienawidzę
zmywać, a z kolei jak zmywa mąż, to pewnie zużywa tyle wody, co ja
podczas kąpieli w wannie... I byłoby to proekologiczne rozwiązanie,
tylko czy przy trzech osobach w domu to ma sens? W zasadzie dwóch, bo
córka to bardziej jak hotel traktuje dom… Póki co tyle mi przyszło do
głowy, pora na podsumowanie: myślę, że mój dom w niektórych (kilku)
kwestiach ma sporo racji i choć z wanny nie zrezygnuję, to zdecydowanie
ograniczę moje sesje w gorącej wodzie do… niech będzie raz w tygodniu i
bez ciągłego dolewania wody. A mąż będzie zadowolony podwójnie, kiedy
zgodzę się na ocieplenie domu, raz a porządnie by mieć ciepło w zimie i
podobno chłodno latem.
Artykuł pochodzi z serwisu Artelis
Super wpis! Ja dzisiaj trafiłam na https://swiatzamkow.pl/pl/wkladki-do-drzwi-chinskich-108 i zastanawiam się nad zamówieniem stamtąd zamków do naszych drzwi. Zmieniliśmy dom i chcemy mieć pewność, ze nikt niepożądany nie ma do nich kluczy. Myślę, że to dobre rozwiązanie.
OdpowiedzUsuń