Kupno mieszkania na rynku pierwotnym ma swoje zalety. Jest nowe, mamy pewność, że nie rozsypie się po dziesięciu latach, infrastruktura wokół powoli się rozwija, z reguły możemy liczyć też na młodych sąsiadów.
Co jeszcze ważne, otrzymujemy klucze do mieszkania w stanie deweloperskim.
Dla każdego dewelopera to pojęcie może oznaczać coś trochę innego. Standardem jest fakt, że stan deweloperski to „gołe” ściany i podłogi, za to z elektryką, grzejnikami, gazem i całą resztą tego, co niezbędne. Standardem są też drzwi wejściowe – to akurat oczywiste. Zdarza się i tak, że deweloper maluje ściany na biało, wyposaża łazienkę w sanitariat, a jeśli to ostatnie albo pierwsze mieszkanie, które sprzedaje, dorzuca gratisy – miejsce parkingowe, czy drzwi wewnętrzne do każdego z pomieszczeń.
Otrzymanie mieszkania w stanie deweloperskim ma swoje plusy – możemy je urządzić tak, jak chcemy. Wymaga to dużych nakładów pieniężnych, jednak nie musimy robić wszystkiego od razu – na początek wystarczy łazienka, obowiązkowo kuchnia, wyposażona przynajmniej w niezbędne sprzęty, takie jak lodówka i kuchenka gazowa, w sypialni wystarczy materac. Mieszkanie możemy remontować sami – będzie to trwało dłużej, jednak zaoszczędzimy sporo pieniędzy.
Jednak nie wszystko uda nam się zrobić samodzielnie. Co wymaga „interwencji” fachowca? Zwykle położenie kafelek i instalacja brodzika, tudzież wanny i toalety. Stawki, jakie obowiązują, często przewyższają koszt materiałów, jednak jeśli chcemy, aby praca została wykonana dobrze, nie warto oszczędzać – przecież to inwestycja na lata. Gdzie szukać fachowca? Można popytać znajomych, którzy być może korzystali z usług któregoś, poszukać w ogłoszeniach prasowych lub na forum budowlanym. Każda opcja jest dobra, jednak internet ma największą siłę oddziaływania i oprócz informacji o zakresie wykonywanych prac, możemy również dowiedzieć się, co o fachowcu myślą inni, dzięki systemowi opinii. Oczywiście nie musimy wykonywać całościowego remontu od razu, tylko podzielić go sobie na części. Jeśli fachowiec się sprawdzi, będziemy mogli skorzystać z jego usług również później.
Co więc możemy wykonać sami? Z pewnością pomalować ściany, ale również położyć panele – wbrew pozorom nie jest to takie trudne, a zaoszczędzenie 15-20 złotych na metrze kwadratowym brzmi naprawdę kusząco. Poza tym samodzielne malowanie prostych (sic!) ścian sprawia to bardziej przyjemność, niż praca. Kiedy remont będzie miał się ku końcowi można zabierać się za urządzanie, co jest równie ekscytujące. Byle ze smakiem!
Artykuł pochodzi z serwisu Artelis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz